Marin Bikes Rift Zone 3 2018
On 8 stycznia, 2022 by adminAt A Glance
W ostatnich latach Marin poważnie podniósł poziom swojej gry. Powołanie Matta Cipesa na stanowisko Menadżera Produktu MTB w 2015 roku postawiło ich przed misją przywrócenia ich oferty na najwyższy poziom, gdzie jest ich miejsce. W ciągu ostatnich 2 lat wprowadzili do oferty wiele nowych rowerów, co zaowocowało znakomitymi wynikami, z dobrze przyjętymi rowerami w całej gamie.
Kup rowery trailowe na
Nowy Rift Zone jest tego dowodem dzięki starej nazwie, ale zupełnie nowej ramie, której celem jest zmierzenie się z rynkiem rowerów trailowych. Ten 29’latek o krótkim skoku został przerobiony, aby stworzyć dłuższą, niższą i luźniejszą jazdę, która zdaniem Marin będzie na bieżąco z trendami na rynku, a także zapewni użytkownikowi maksimum zabawy; w końcu na ramie widnieje napis „made for fun”.
Oparta jest ona na kształtach Marin Hawk Hill, którego premierę widzieliśmy w zeszłym roku. Rama i sztyca są niemal identyczne, wykorzystują system MultiTrac dostosowany do kół 29″ i geometrię, która zapewnia szybką, stabilną, budzącą zaufanie jazdę.
Tegoroczna linia Rift Zone składa się z trzech modeli – rower, który tu widzicie to Rift Zone 3 i jest wersją o najwyższej specyfikacji. Jest też model w świetnej cenie (kosztujący zaledwie 1350 funtów) oraz wersja mid-range.
Liczby są świeże, w pełni odpowiadające nowoczesnej fali progresywnych rowerów trailowych. Model Large ma zasięg 460 mm, a XL 490, co stawia go w czołówce rowerów z długim przednim środkiem. Kąt główki wynosi 67,5, widełki łańcucha 435 mm, a spadek dolnego suportu 38,5 mm. Wszystkie te liczby w pełni reprezentują ciągły postęp gamy Marin i rower gotowy na dobre czasy na szlaku.
Rift Zone 3 jest całkiem nieźle wyposażony, jak na tak rozsądnie wyceniony rower trailowy. Tył Boost jest kontrolowany przez amortyzator RockShox Deluxe RT Debonair, zapewniający 120 mm skoku, podczas gdy solidny widelec RockShox Revelation RC oferuje 130 mm skoku z przodu. Przerzutki Shimano SLX 1×11 zapewniają napęd, podczas gdy hamulce Shimano Deore są tak samo dobre, jak XT sprzed dwóch lat. Obręcze Marin’a 29mm są przymocowane do piast Formula i wyposażone w zestaw lekkich/szybkich opon WTB Trailboss 2.4.
Marin zamontował również swoje własne sztaby 780mm i 45mm wspornik kierownicy z kutego stopu, po raz kolejny demonstrując zrozumienie tego, co czyni rower wspaniałym. Sztyca z hakiem TransX oferuje tylko 100 mm skoku w rozmiarze małym i tylko 120 we wszystkich innych rozmiarach. Wysokość podparcia została zmniejszona w nowym 'Rifty’, więc szkoda, że nie ma w zestawie sztycy z wystarczającym skokiem, aby wykorzystać tę nową regulację.
Wprowadzenie lepszych rur w stosunku do poprzedniego modelu i uporządkowanie kabli dzięki efektywnemu wewnętrznemu prowadzeniu odgrywa dużą rolę w przyjemnej estetyce Rift Zones.
On The Trail
Tak jak bym tego oczekiwał od roweru trailowego z 29-calowymi kołami o krótkim skoku, moc przekazywana przez pedały zapewnia natychmiastową informację zwrotną o energii i kierunku. W przeciwieństwie do wielu innych rowerów „trailowych”, Marin stworzył rower, który naprawdę jest tym, za co się podaje, a nie stonowanym rowerem „enduro” z nadzieją, że zmieści się w kategorii „trail”. Rift Zone nie jest przesadnie luźny, ponieważ nie musi być. Nie ma też najkrótszych możliwych widełek łańcucha, bo tego nie potrzebuje.
To rower, który od razu sprawia wrażenie, że chciałby Cię przewieźć przez długą drogę i zrobić to skutecznie i celowo. Z podniesionym siodełkiem i w wygodnej pozycji może z łatwością chrupać kilometry, a Ty z przyjemnością wyobrażasz sobie, że jedziesz na rowerze XC. Mimo że nie jest lekki, podczas wspinaczki sprawia wrażenie lekkiego i zachęcającego, pozycja jazdy jest wygodna z podniesionym siodełkiem, a przód trzyma się ładnie i wiernie, nie skręcając. Duże koła zapewniają wystarczającą przyczepność i zdolność toczenia się, aby techniczne podjazdy wydawały się osiągalne i zabawne.
Rift Zone to jednak o wiele więcej niż rower XC i szczerze mówiąc, etykieta roweru „trailowego” nie oddaje mu sprawiedliwości, ponieważ gdy tylko poznasz jego psotną stronę, szybko zrozumiesz, dlaczego uznano za konieczne wydrukowanie na ramie napisu „MADE FOR FUN”.
Otwórz przepustnicę i masz żywy i ekscytujący motocykl, chętny do zabawy i szarży w każdym kierunku. Na szlaku lub w powietrzu, Rift Zone jest najszczęśliwszy przy prędkości, zarówno przy pedałowaniu, jak i przy zasilaniu grawitacyjnym. Bardziej stromy przód pomaga utrzymać szybkość na końcu kierownicy i potrzeba bardzo niewiele prędkości lub wysiłku, aby rower ożył. Mimo że jest dość stromy, kąt główki ramy jest wystarczający, aby zachować przewidywalność, a nie nerwowość. Wysokość wspornika dolnego również jest zwycięska, wystarczająco niska, aby być stabilnym, ale z wysokością, która pozwala na niemal ciągłe pedałowanie po nierównym terenie. To, w połączeniu z długim przodem, daje bardzo stabilną i budzącą zaufanie jazdę. Nowoczesne liczby otwierają możliwości roweru o krótkim skoku.
Zawieszenie zostało zmienione ze starego IsoTrac na wypróbowany i przetestowany system zawieszenia Marin MultiTrac, oferujący bardziej kontrolowaną krzywą dźwigni i pozwalający na znacznie bardziej progresywne odczucia na rowerze. Jest to duża zaleta, która sprawia, że jazda jest bardzo przyjemna i inspirująca im szybciej jedziesz. Sam amortyzator jest w porządku jak na rower z tego przedziału cenowego, ale możliwość dalszego dostrajania uwolniłaby jeszcze więcej imponujących możliwości Rift Zone i pozwoliłaby na ciasne wyczucie amortyzatora, aby zapobiec okazjonalnemu dławieniu się na bardziej szorstkich sekcjach.
Dla tych rowerzystów, którzy mają tendencję do polegania na skoku bardziej niż na umiejętnościach, aby przedostać się przez trudne linie, Rift Zone napotka swoje granice, gdy zrobi się naprawdę stromo lub technicznie. Jest to rower, który zdecydowanie przedkłada prędkość nad technikę, ale mimo to jest w stanie utrzymać się w trudnym, stromym terenie, jeśli rowerzysta jest gotowy włożyć w to trochę pracy. Podobnie jak hardtail, rower ten zachęca do dokładnego wyboru linii, aby uzyskać największe emocje.
Overall
Marin Rift Zone 3 jest bez wątpienia bardzo imponującym rowerem trailowym łączącym sprytny projekt i wybór komponentów, który pozwala osobom z niższym budżetem na dostęp do wysokiej klasy osiągów. Branża wydaje się wymagać, aby rowery były coraz dłuższe i luźniejsze, ale Marin trzyma się tego, co uważa za najlepsze dla swojego roweru „trailowego” i bardzo dobrze. To, co udało im się stworzyć, to dobrze wyważony, wszechstronny rower, który gwarantuje mnóstwo zabawy. Jeśli Marin dorzuciłby do tego lepsze opony i dłuższy sztyca z hakiem, otrzymalibyśmy rower, któremu trudno byłoby coś zarzucić.
Kup rowery Trail na
Ta recenzja ukazała się w numerze 54 IMB. 2018
.
Dodaj komentarz