I Took 10 Classes at The Bar Method in 2 Weeks and Here’s What Happened
On 5 października, 2021 by adminPOPSUGAR / paid for by / The Bar Method
I decided to take most of my classes at 6 or 7 a.m., giving me a calm, yet energizing start to my work day. Lubiłam przyjeżdżać do studia przy ulicy wyłożonej kamieniami, zanim większość dzielnicy się obudziła. Samo studio było natychmiast kojące i przyjazne; niezależnie od tego, jak wcześnie było, pracownicy recepcji i instruktorzy czekali z uśmiechem. Podłogi w studiu pokryte są pluszową, kremową wykładziną od ściany do ściany, która sprawia wrażenie wyjątkowo miękkiej dzięki wyściółce pod spodem, która zmniejsza nacisk na stawy.
Więc, chociaż nie mam dzieci, z radością zauważyłam, że The Bar Method oferuje opiekę nad dziećmi w niektórych godzinach zajęć – jest to udogodnienie, które rzadko można spotkać w siłowniach lub butikowych studiach ćwiczeń. Byłem zadowolony, aby zobaczyć, że kobiety (i kilku mężczyzn!) w moich klasach były zakres wieku, umiejętności, wielkości i kształtów, i że każdy miał swoje własne wyraźne atuty.
The Bar Method klasy są podzielone na około cztery kwartały, które są około 15 minut każdy. Zajęcia rozpoczynają się od treningu ramion z wykorzystaniem lekkich ciężarów (2-5 funtów). Metoda Baru kładzie nacisk na drobne (czasem prawie niewidoczne!) powtarzające się ruchy, które budują skurcze w mięśniach. To było zdumiewające, jak tak mała waga może spalić tak szybko.
Byłam tak zdumiona zdolnością instruktora do zapamiętania imienia każdego pojedynczego ucznia w klasie, od długoletnich klientów do pierwszaków takich jak ja. (Było to spójne dla wszystkich instruktorów i klas – niektórzy w magiczny sposób znali moje imię bez witania się ze mną w recepcji). To sprawia, że jest to naprawdę osobiste doświadczenie: instruktorzy są w stanie wywołać modyfikacje lub pochwałę podczas zajęć lub delikatnie skorygować twoją formę w trakcie ćwiczenia. Już na pierwszych zajęciach zrozumiałam, jak precyzyjny i techniczny musi być każdy ruch, aby uzyskać pełną korzyść, i doceniłam korekty – co jest rzadkością w większości zapełnionych (i ciemnych) zajęć grupowych.
Jako pisarka i redaktorka, która przez większość dnia ślęczy nad klawiaturą, szczególnie podobała mi się dodatkowa uwaga poświęcona formie i postawie. Wyszłam z każdej klasy stojąc trochę wyżej i oddychając głębiej. Czułam się bardziej upoważniona, już od pierwszej klasy; jest coś ożywczego w używaniu głównie własnej wagi ciała i oporu do tworzenia całej pracy w klasie.
Następne trzy sekcje klasy poświęcone są pracy nad udami, wzmacnianiu siedzenia i pracy nad rdzeniem. Duża część pracy ud i siedzenia obejmuje drobne, kontrolowane przysiady i podnoszenia nóg przy baletnicy. Core work jest zazwyczaj wykonywane na matach na podłodze przy użyciu prostokątnych mat i kwadratowych mat „riser”; te zapewniają, że twoje ciało jest wspierane w doskonałej pozycji w celu kierowania i pracy odpowiedniej grupy mięśni, z których niektóre są często pomijane. Ekstremalny wysiłek podnosi tętno, a ja zawsze się pociłem; jeśli mięśnie drżą i trzęsą się, to znak, że rosną. Rozciąganie między ćwiczeniami pomaga wydłużyć mięśnie i złagodzić zmęczenie, ale instruktorzy maksymalizują każdą minutę zajęć, przechodząc szybko z zestawu na zestaw.
Choć zajęcia odbywają się według przewidywalnego formatu, żadna z 10 klas, które wziąłem, nie była dokładnie taka sama. Każdy instruktor miał wariacje na temat ćwiczeń dla poszczególnych grup mięśniowych oraz swój własny styl i muzykę (jedna instruktorka była szczególnie dumna ze swojej playlisty disco z lat 70-tych), co zapewnia świeżość.
10 zajęć później
Bieganie zawsze było dla mnie tak samo ważne fizycznie, jak i psychicznie. Mam jednak tendencję do intensywnego myślenia podczas biegu – o pracy, związkach, przyszłości. Często jest to czas autorefleksji lub sposób na rozwiązanie jakiegoś problemu. Mogę przestawić moje ciało na autopilota, co uwalnia mój umysł. Natomiast w Metodzie Bar ćwiczenia są celowe, a zajęcia przebiegają szybko, więc nie ma czasu na koncentrowanie się na czymkolwiek poza chwilą obecną i oddechem. To jest poruszająca medytacja.
Wyszedłem z każdej klasy z mięśniami płonącymi i napiętymi, ale również z czystą głową. Spędzając godzinę oddychając głęboko i powoli, i zwracając baczną uwagę na pracę mojego ciała, dało mi poczucie sprawstwa i siły, które wykraczało poza zajęcia i przenikało resztę mojego dnia.
Po zaledwie 10 zajęciach zauważyłam nową definicję w moich ramionach – obszar, w którym rzadko zauważam zmiany, bez względu na to, jak bardzo się staram. Spojrzałem również w dół na moje quady podczas jazdy taksówką i zobaczyłem, że są bardziej wyrzeźbione. Miało to sens, biorąc pod uwagę jak ciężko było mi przejść przez ćwiczenia ud na każdych zajęciach! Zauważyłam nawet kilka nowych dołeczków w tyłku, po całej tej ukierunkowanej pracy z siedzeniem. Jeszcze fajniejsze jest to, że czułam się silniejsza i mniej zmęczona podczas moich regularnych biegów. The core work was keeping me stable while in motion.
The Bar Method stresses a balance of grit and grace. Powtarzałam sobie te dwa słowa jak mantrę podczas najtrudniejszych części zajęć – a potem także w prawdziwym świecie.
Więcej o The Bar Method
Więc, mimo że nie mam dzieci, z radością zauważyłam, że The Bar Method oferuje opiekę nad dziećmi w niektórych godzinach zajęć – jest to udogodnienie, które rzadko można spotkać w siłowniach lub butikowych studiach ćwiczeń. Z przyjemnością zauważyłam, że kobiety (i niektórzy mężczyźni!) na moich zajęciach były w różnym wieku, miały różne umiejętności, rozmiary i kształty, i że każdy miał swoje mocne strony.
Dodaj komentarz