How To Drift Like A Badass Motherfucker
On 23 października, 2021 by adminWchodząc w zakręt, na pokładzie NISMO 370Z, wcisnąłem sprzęgło, wcisnąłem gaz i skręciłem ostro w lewo. Tylna oś obróciła się bohatersko, z tylnych opon buchnął dym, a ja poczułem się jak najgorszy skurwiel w historii.
Ta przeglądarka nie obsługuje elementu wideo.
Tak było, dopóki nie wszedłem w kolejny zakręt. Gdy odbiłem się od zarośli, mamrocząc: „Co ja, kurwa, robię?”. – Szybko zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę wcale nie byłem złym drifterem. Byłem po prostu kiepski.
Podobno byłem kierowcą IndyCar; smakoszem motoryzacji prezentującym swój drobiazgowy zestaw umiejętności. Zamiast tego, byłem cwaniakiem. Tchórzem, przedzierającym się przez pustkowia, z gapiami szepczącymi: „Stary, myślałem, że mówiłeś, że ten gość umie jeździć?”
Reklama
Szybko zdałem sobie sprawę, że zdolność do taranowania IndyCara nic nie znaczy podczas driftu. Spójrzmy prawdzie w oczy: Jedyny drifting, jaki wykonuje kierowca IndyCar, to ten na chwilę przed wizytą na pogotowiu. Więc, jeśli chciałem odkupić swoje winy, potrzebowałem pomocy.
Od tego dnia, korzystałem z rad każdego napotkanego driftera i kiedy tylko pojawiła się okazja, ćwiczyłem. Teraz jestem kompetentny, mniej cwany i w pewnym stopniu potrafię utrzymać się na nogach. Podczas gdy nie będę udawał, że jestem ekspertem, próbując zmienić się z głupka w mistrza, podniosłem kilka cennych sztuczek.
Reklama
Oto czego się nauczyłem.
Podstawy są proste: zacznij z stick shiftem i samochodem z napędem na tylne koła w bezpiecznej przestrzeni, gdzie nie ma nic i nikogo do uderzenia. Podczas gdy posiadanie samochodu z napędem na cztery koła nie jest konieczne, jest to najczystsza (i najbardziej zabawna) forma driftingu. Mimo że zawodowcy wchodzą w 90-stopniowy zakręt z prędkością 100 mil na godzinę, my amatorzy powinniśmy dążyć do prędkości około 40 mil na godzinę.
Reklama
Spadając na drugi bieg – z prawą stopą na gazie i lewą na sprzęgle – jednocześnie wciśnij pełny gaz, skręć kierownicę w zakręt i wbij sprzęgło. Wbicie sprzęgła wstrząsa układem napędowym, moc obraca tylne koła, a układ kierowniczy inicjuje poślizg.
Hej, spójrz na siebie! Jesteś w drifcie.
Reklama
W tym momencie kluczem jest utrzymanie przepustnicy; nie musisz jechać na pełnym gazie, ale musisz utrzymywać opony w ruchu. Pokusą dla nowicjusza jest zwolnienie przepustnicy i zapobieganie poślizgowi za pomocą sterowania. To ostatnie, trzeba przyznać, wynika z ludzkiej natury. Jesteśmy zaprogramowani tak, by unikać zderzenia, a kiedy samochód zaczyna się obracać, nasz mózg wyłączy się. Nie pozwól mu na to. Pozwól samochodowi obrócić się o kąt 45 stopni, zanim włączysz przeciwną blokadę, utrzymując przepustnicę na stałym poziomie. Musisz utrzymać moc aż do zakończenia zakrętu i wyprostowania się samochodu; jeśli tego nie zrobisz, ciężar natychmiast przeniesie się na przód, zwiększając poślizg, zanim tył złapie i wyrzuci cię w krzaki. Ty też staniesz się kosiarką.
Rada, którą ceniłem to unikanie walki z kołem; kiedy tył się ślizga, po prostu zwolnij ręce, pozwalając samochodowi się obracać. Następnie, gdy samochód jest pod właściwym kątem, chwytamy za kierownicę aż do wyjścia z zakrętu, gdzie ponownie zwalniamy uścisk, aby wyprostować samochód. Ta technika sprawia, że życie jest o wiele łatwiejsze.
Reklama
Przy odrobinie praktyki, driftowanie w zakręcie nie jest takie trudne. To, co jest trudne – i gdzie zamieniłem się w John Deere D160 – to przejście z poślizgu w następny zakręt.
Reklama
W zakręcie w kształcie litery S, krótkie, ostre zwolnienie pedału gazu spowoduje, że tył będzie się wahał. Ale – i to jest to, co zaniedbałem – natychmiastowy powrót do przepustnicy i utrzymanie jej jest najważniejsze – utrzymanie płynnego i ciągłego dryfu. Na początku wydaje się to sprzeczne z intuicją, ale kiedy już to opanujesz, wszystko zaczyna się układać w Milhouse.
Oczywiście, jeśli prowadzisz samochód o dużej mocy – jak Viper – nie zawsze będziesz musiał wciskać sprzęgło; wystarczy ciężka prawa stopa.
Reklama
Jeśli twój samochód ma automatyczną skrzynię biegów, to ołowiana stopa jest wszystkim, co masz – chyba, że masz działający hamulec ręczny lub potrafisz wykonać skandynawski ruch.
Reklama
Jeśli posiadasz tylko samochód z napędem na przednie koła, nie obawiaj się; ty też możesz driftować (tak jakby). Będziesz po prostu używał hamulca ręcznego, aby wpadać w poślizg, a przepustnicy, aby wyjść z driftu, który przekroczył limit.
Z mojego doświadczenia wynika, że gdy już przyzwyczaisz się do nieustannego wciskania przepustnicy – i kontrolowania prędkości za pomocą scrubu, poprzez manipulowanie kątem poślizgu – wszystko wpada na właściwe tory. Najlepsza rada, jaką otrzymałem: „Trzymaj się mocy, w pełni się zaangażuj i nie stchórz”
Reklama
Mimo, że może nigdy nie będę prawdziwym badass motherfucker; przy odrobinie praktyki, zamkniętym torze wyścigowym (lub opuszczonym parkingu Wal-Mart) ty też możesz marzyć, że jesteś następnym sprzedawcą DC Shoe. I to dobrze, bo o tej porze roku trawa i tak nie wymaga koszenia.
Reklama
.
Dodaj komentarz