Czy chcesz zmienić swoją orientację seksualną?
On 30 grudnia, 2021 by adminDobrze myślący chrześcijański przyjaciel zadał mi to pytanie i przyznaję, że bardzo mnie ono zdenerwowało. Byłem zaskoczony siłą mojej reakcji i spędziłem trochę czasu zastanawiając się zarówno nad pytaniem jak i moją odpowiedzią na nie.
Rozważając pytanie
Myślę, że w tym temacie chrześcijanie mogą mieć tendencję do odzwierciedlania obsesji naszych świeckich kultur na punkcie wszystkich spraw seksualnych. Jest to połączone z ukrytą podejrzliwością wobec tych, którzy mają uczucia inne niż większość i przekonaniem, że satysfakcjonujące życie seksualne, w małżeńskim heteroseksualnym kontekście, jest ważne dla każdego. W rezultacie wierzącym zmagającym się z pociągiem do osób tej samej płci sugeruje się czasem możliwość zmiany orientacji. Ale to nie jest droga każdego człowieka i dlaczego miałaby być? Bóg wykorzystuje nasze doświadczenia życiowe w zepsutym świecie, aby zwiększyć naszą zależność od Niego i dać nam wyraźniejsze poczucie tego, kim naprawdę jesteśmy w Chrystusie. Jego ambicje względem nas stoją w jawnej sprzeczności z tożsamościami, które świat stara się nam przypisać, takimi jak „gej”, „homoseksualista” czy „lesbijka”. Te etykiety mają w sobie coś trwałego. W przeciwieństwie do tego, twoja i moja podróż życiowa polega na ciągłej przemianie, wzrastającej wolności w Chrystusie, aż do nieba, kiedy to doświadczymy pełnego wyzwolenia od wszystkich stresów i obciążeń tego życia.
Powiedziawszy to, pytanie „czy chcesz zmienić swoją orientację?” pozostaje, i jest to oczywiście pytanie bardzo osobiste. Ale Bóg ma zwyczaj zadawania każdemu z nas osobistych pytań dotyczących tych aspektów naszego życia, na które wolelibyśmy nie odpowiadać. Moja własna odpowiedź to zdecydowane TAK. Chcę się skupić na zmianie mojej orientacji wobec Boga, wobec siebie i wobec innych.
Czy mój pociąg do kobiet wzrośnie i zmniejszy się emocjonalna potrzeba afirmacji ze strony mężczyzn? Może tak być lub nie, ale twierdzę, że to nie jest najważniejszy problem. Debata o zmianie orientacji seksualnej jest czerwonym śledziem. Wpadliśmy w mentalność, która koncentruje się na objawach, z których jednym jest pociąg do osób tej samej płci, a nie na głębszych emocjonalnych i psychologicznych ranach i mentalności. W rezultacie ci z nas, którzy zmagają się z codziennymi trudnościami związanymi z uczuciami, które naszym zdaniem bardzo różnią się od większości, mogą odczuwać uporczywy wstyd z powodu tego, kim są. Możemy mieć poczucie, że nie przynależymy ani nie sądzimy, że kiedykolwiek będziemy w pełni akceptowani przez naszych współwyznawców. Może to być również doświadczenie tych, którzy zmagają się z wieloma rodzajami pozornie uporczywego bólu emocjonalnego wynikającego z nadużyć, strat, porzucenia, doświadczeń z dzieciństwa itp.
W samym środku bólu i poczucia bycia na zewnątrz Bóg wita nas z otwartymi ramionami. Zachęca nas, abyśmy doświadczali więcej Jego łaski, kiedy na nowo orientujemy się na Niego i Jego prawdę o tym, kim naprawdę jesteśmy.
Reorientowanie się na Boga?
Muszę przypominać sobie, że Bóg jest dla mnie, a nie przeciwko mnie. Pośród bólu, który czasami towarzyszy mojemu pociągowi do osób tej samej płci, mogę być pewny, że Bóg zobowiązał się mnie kochać. Dzięki wierze w dzieło Chrystusa otrzymałem przebaczenie i nowe życie. Jest to najwspanialsza reorientacja, jakiej może doświadczyć każdy człowiek. Tak więc Bóg naprawdę okazał swoją miłość do mnie i muszę zrozumieć, że czyni to dzień po dniu. On nie rozróżnia mnie od innych chrześcijan z powodu mojego przyciągania do mężczyzn. Bez wątpienia były w moim życiu chwile, kiedy byłam zła i sfrustrowana na Boga i moją sytuację, ale jest to prawdopodobnie normalne doświadczenie chrześcijanina w obliczu jakiegokolwiek osobistego cierpienia. Podobnie jak wielu wierzących, zadawałem sobie pytanie, gdzie jest Bóg pośród bólu?
Zrozumiałem, że słuchanie Słowa Bożego głoszonego w sposób, który podkreśla Jego miłość i oddanie wobec mnie, zmienia moje myślenie, a następnie moje uczucia. To dzięki reorientacji mojego umysłu zaczynam pojmować rzeczywistość Jego troski. W moim życiu zdarzało się, że sposób, w jaki niektórzy chrześcijanie mówili o pociągu do osób tej samej płci, sugerował co najmniej, że potrzebuję specjalnej łaski lub nie mogę być pewien Bożej miłości. To oczywiście jest zniekształcenie i mogę być pewny, tak jak wszyscy chrześcijanie doświadczający pociągów do osób tej samej płci, w definitywnej i niezachwianej miłości Boga do nas.
Reorientacja w kierunku bardziej biblijnego rozumienia tego, kim jestem w Chrystusie
Bycie chrześcijaninem i zmaganie się z seksualnym pociągiem do własnej płci może przynieść poczucie wstydu w naszej ewangelicznej kulturze. Odczuwam, że w oczach niektórych ludzi to, z czym się zmagam, czyni ze mnie osobę wstydliwą. To może naprawdę podważyć moją wiarę w to, kim jestem jako istota ludzka kochana przez Boga.
Na krzyżu Chrystus rozprawił się z moim wstydem i grzechem. Teraz jestem przykryty białą szatą sprawiedliwości. Otrzymałem Ducha synostwa i jestem teraz dzieckiem Bożym. Mój status się zmienił, jestem przyjęty w Chrystusie i jestem nowym stworzeniem. Nie ma teraz dla mnie żadnego potępienia. Te ogromne prawdy stawiają mnie w chwalebnym, niepodważalnym miejscu, bez względu na to, jak się czuję sam ze sobą. Moja tożsamość jest absolutnie i nieodwołalnie związana z tożsamością Chrystusa. Czy to oznacza, że mam się codziennie bić za mój pociąg do osób tej samej płci? Absolutnie nie. Jeśli Chrystus tego nie robi, to dlaczego ja mam to robić? Mój chrześcijański wzrost ma być skoncentrowany na praktycznym przeżywaniu rzeczywistości mojej prawdziwej tożsamości w Chrystusie. Oznacza to proszenie o przebaczenie za grzechy i przyjmowanie przebaczenia, które jest mi oferowane. Niczym nie różnię się od innych wierzących.
Myślę, że to jest właśnie główny punkt – niczym się nie różnię! Cieszę się z cudownie integrujących słów Pawła w 1 Liście do Koryntian 6:11: „Ale zostaliście obmyci, zostaliście uświęceni, zostaliście usprawiedliwieni w imię Pana Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego”. Pociąg do osób tej samej płci w żaden sposób nie oddziela mnie jako innej kategorii wierzących.
Aby pomóc mi się na nowo zorientować, uważam, że szczególnie cenna jest lista wersetów biblijnych, które określają, kim według Boga jestem. Wiele z nich można znaleźć w Internecie, jeśli wpiszesz w Google: „Kim jestem w Chrystusie” (https://www.openbible.info/topics/who_am_i_in_christ jest jednym z przykładów). Kiedy więc jest mi ciężko i czuję, że wstyd i zażenowanie zaczynają podkopywać moje poczucie tożsamości i wartości, zaglądam na listę i pozwalam mojemu umysłowi i sercu zastanowić się nad prawdziwą tożsamością, którą mam jako Boży człowiek. Nie minie wiele czasu, a poczuję większą moc i pewność w moim chodzeniu z Chrystusem. Spróbuj sam!
Reorientacja na Bożą rodzinę
I wreszcie jestem przekonany o potrzebie reorientacji mojego rozumienia roli, jaką Boża rodzina, kościół, może odegrać w moim chrześcijańskim wzroście. Nie będziecie zaskoczeni, gdy dowiecie się, że czasami uważam życie kościelne za trudne. Jest ku temu wiele powodów, ale myślę, że jednym z głównych jest poczucie, że czuję się inna i muszę sobie poradzić z własnymi zasobami, zamiast zwracać się do innych, którzy moim zdaniem nie mogą lub nie chcą mnie zrozumieć. Ale Słowo Boże rzuca mi wyzwanie w tej kwestii. Mówi, że mam kochać moich braci i siostry (a w domyśle, że oni mają kochać mnie!). Mamy nosić brzemiona jedni drugich i zachęcać się wzajemnie. Bóg nie chce, abyśmy nosili nasz ból, jakikolwiek by on nie był, sami.
W kontekście kościelnym jest potencjał dla mnie, aby znaleźć przyjaźń i towarzystwo. Potrzebuję intymności, a chrześcijańska przyjaźń ma potencjał, by zaspokoić tę daną mi przez Boga potrzebę. W miarę jak te relacje się pogłębiają, stają się bardziej szczere i jesteśmy w stanie chodzić razem w świetle. On chce użyć każdego z nas w życiu drugiej osoby, aby przynieść błogosławieństwo i prawdziwe poczucie bycia połączonym w Chrystusie.
Co więc z moją orientacją seksualną? Cóż, szczerze mówiąc, to nie jest największy problem. Może się ona zmienić do pewnego stopnia, a nawet całkowicie. Z drugiej strony może się w ogóle nie zmienić. Nie mam nic przeciwko temu. Wszyscy jesteśmy unikalni i Bóg ma swój unikalny plan dla naszego życia. W naszym świecie ogarniętym obsesją na punkcie seksu i jego zainteresowaniem orientacją, myślę, że musimy stanąć z boku, spojrzeć na szerszy obraz i przyjąć Bożą perspektywę.
Twoja orientacja?
To właśnie w tym szerszym obrazie, myślę, że możemy rozeznać Boże powołanie dla nas wszystkich. Przyjacielu wierzący, niezależnie od twojej orientacji seksualnej lub rodzaju bólu emocjonalnego, którego doświadczasz, Bóg prosi cię o zmianę twojej orientacji wobec Niego, siebie i innych, tak jak prosi mnie o zmianę mojej. Ty i ja nie różnimy się pod tym względem. Może to być trudne i będziemy się zmagać, ale to jest Jego droga i jest to droga Krzyża. Musimy indywidualnie i razem odwrócić się od naszych starych orientacji skoncentrowanych na sobie i naszym poczuciu wstydu i zwrócić się i podążać za Nim, mądrym Pasterzem i Miłośnikiem naszych dusz.
Więc bracia i siostry……Czy chcecie zmienić swoją orientację? Modlę się, aby odpowiedź brzmiała TAK. Jego łaska jest wystarczająca dla nas, gdy to czynimy.
Dodaj komentarz