Ciemna strona technologii edukacyjnej
On 14 grudnia, 2021 by adminNie da się zaprzeczyć, że technologia ma wielkie korzyści dla szkół. Jednak każda rozmowa, która nie zawiera potencjalnych zagrożeń wynikających z powszechnego stosowania technologii, nie byłaby kompletna. Tutaj będziemy omawiać ciemne strony technologii, jeśli chodzi o jej wykorzystanie w szkołach.
Tablety są elementem nauczania w wielu klasach K-12 w tych dniach. Nauczyciele, administratorzy i rodzice byli na pokładzie, aby naciskać na jeden do jednego programów tabletów w salach lekcyjnych w całym kraju. Dlaczego? Ponieważ tablet ma potencjał, aby zapewnić szybki dostęp do informacji i spersonalizowaną naukę. Podczas gdy niewiele szkół osiągnęło jeszcze cel „jeden do jednego”, prawie 60 procent administratorów twierdzi, że wdrożyło jakąś formę technologii mobilnej w klasach.
Pchnięcie odzwierciedla globalny trend. Badania firmy Gartner przewidywały, że sprzedaż tabletów przekroczy sprzedaż laptopów i komputerów stacjonarnych w 2015 roku. Dzieci mają dostęp do tabletów i smartfonów poza terenem szkoły, co sprawia, że technologia w klasie jest łatwą adaptacją. Różnica polega oczywiście na tym, że zamiast grać w najnowszą wersję Angry Birds lub Candy Crush, uczniowie na tabletach w klasie mogą korzystać z najnowszej aplikacji do czytania, matematyki lub historii. Administratorzy i nauczyciele są również zainteresowani potencjałem wielu innych przydatnych narzędzi. Weźmy na przykład cyfrowe podręczniki. Wyobraź sobie ucznia, który nie odczuwa bólu pleców. Inne aplikacje obejmują narzędzia umiejętności życiowych, takie jak kalendarze, listy rzeczy do zrobienia i inne aplikacje do zarządzania czasem.
Patrząc na ankiety, wydaje się, że jedynym powodem, dla którego administratorzy NIE wdrożyli inicjatywy tabletów jeden do jednego, są kwestie finansowe. Koszt samych tabletów, wraz z kosztami utrzymania, wyższą przepustowością i zabezpieczeniami oraz większą liczbą pracowników w szkolnych działach IT, to z pewnością przeszkody. Gdyby pieniądze nie stanowiły problemu, wydaje się, że większość okręgów szkolnych zaadaptowałaby to kulturowe parcie w kierunku tabletów jako praw ucznia.
Zawsze chodzi o pieniądze…z wyjątkiem sytuacji, gdy tak nie jest
Ale czy pieniądze są jedynym punktem spornym, gdy chodzi o technologię mobilną w klasie? Czy nie jest równie możliwe, że nauczyciele i administratorzy, wraz z rodzicami i dziećmi, dali się złapać na komercyjny trend napędzany przez firmy projektujące i budujące tablety i smartfony? Do czasu, gdy klasy osiągną punkt jeden do jednego, będzie to już czas, aby uaktualnić do czegoś innego?
W poście zatytułowanym „5 problemów z iPadami w edukacji” cyfrowy CEO Mike Silagadze mówi, że uzyskanie iPadów, lub innych urządzeń mobilnych, do klas jest tylko pierwszym krokiem. Co wiele okręgów szkolnych nie brać pod uwagę podczas budżetowania dla początkowego zakupu jest koszt oprogramowania, nie wspominając o szkolenia nauczycieli, które będą potrzebne, aby te urządzenia skuteczne. Zwraca on uwagę, że obecny nacisk na tablety w klasach K-12 jest echem sentymentów zarezerwowanych niegdyś dla komputerów w klasie. W wielu przypadkach, obietnice nauki związane z tymi komputerami nie spełniły się, jak mówi, pozostawiając po sobie ślad w postaci zniechęconych do technologii pedagogów. Mówi:
„Musimy uważać, aby wprowadzać technologię w przemyślany sposób, bo inaczej zostaniemy z kolejnym pokoleniem nauczycieli, którzy postrzegają technologię jako nic innego, jak tylko zbyt kosztowne elementy rozpraszające uwagę, a nie przydatne narzędzia dydaktyczne.”
Podnosi on jednak słuszną kwestię. Czy potencjał technologii mobilnej w klasach szkolnych może kiedykolwiek sprostać szumowi wokół niej? Jasne, wygoda i możliwość samorozwoju ucznia to korzyści, ale mogą one również stanowić zły sygnał dla następnego pokolenia. Nauka nie zawsze musi wiązać się z „zabawą”. Czasami jest to po prostu wyzwanie, ale korzyść z niego jest większa. Uczniowie, którzy uczą się czytać elektronicznie i znajdować książki za naciśnięciem przycisku, nigdy nie poznają radości płynącej z poszukiwania książki w bibliotece, poprzez system dziesiętny Deweya. Natychmiastowa gratyfikacja, jaką zapewniają tablety w edukacji, sprawia, że dostęp do wiedzy jest łatwiejszy – ale czy to czyni go lepszym?
Jak więcej szkół zbliża się do osiągnięcia celów związanych z tabletami jeden do jednego, należy zająć się czymś więcej niż tylko ograniczeniami budżetowymi. Należy również zadać sobie pytania dotyczące etyki pracy i wartości tradycyjnych, niecyfrowych metod nauczania.
Spójrzmy nieco głębiej na ideę właściwego wykorzystania technologii. Ta koncepcja ma zastosowanie nawet w skali globalnej.
Na całym świecie istnieje 6,5 miliona umów na urządzenia mobilne – co sprawia, że narzędzia takie jak smartfony i tablety stają się nieodzowną i niezbędną częścią życia. Jak jednak ta zmiana technologiczna może przynieść korzyści uczniom w klasach? To wydaje się być zawsze przedmiotem debaty, z niektórymi ludźmi twierdząc, że więcej technologii dla dzieci K-12 jest potrzebne i teraz, podczas gdy inni twierdzą, że nauka jest poświęcana na rzecz krzykliwej technologii.
Na imprezie Education Fast Forward, liderzy edukacji i technologii debatowali nad najlepszymi sposobami wykorzystania technologii w klasie na całym świecie, aby pomóc jej dotrzeć do obszarów, które jeszcze nie mają jej w miejscu. Skupiono się na tym, jak ulepszyć technologię cyfrową.
Powieści o sukcesie były częścią dyskusji. Profesor Miguel Nussbaum z Pontificia Universidad Catolica de Chile był wśród prelegentów, a on mówił o tym, jak jego rozwój prowadzi do lepszej integracji technologii w salach lekcyjnych w Indiach, Wielkiej Brytanii i USA.
W rozmowie o swoich badaniach z Huffington Post, Nussbaum powiedział, że podczas gdy Chile próbowało wdrożyć swoje praktyki, jeśli chodzi o nauczanie i technologię, jego pomysły są bardziej zintegrowane z rzeczywistym materiałem.
„Głównym problemem jest to, że projekty rządowe zostały ukierunkowane na wprowadzenie technologii bez uwzględnienia praktyk pedagogicznych, które są związane z produkcją nauki,” powiedział.
Chociaż mówi o swoim kraju, myślę, że jego punkt jest dobrze odbierany tutaj w USA też. Podczas gdy pochwalam zaangażowanie rządu w zapewnienie, że nauka i sprzęt technologiczny docierają do klas, uważam, że część odpowiedzialności należy przekazać samym nauczycielom, a nawet podmiotom prywatnym, które mogą wnieść większy poziom innowacji dla uczniów.
Czy powszechne wykorzystanie technologii pozostawia niektórych uczniów w tyle?
Technologia może być wspaniałym wyrównywaczem dla uczniów, gdy są w szkole, ponieważ wszyscy uczniowie mają taki sam dostęp do zasobów klasowych. Ale co się dzieje, gdy uczniowie wracają do domu?
Nawet dzisiaj, niektórzy uczniowie nie mają dostępu do Internetu w domu.
Jeden z przykładów tego wyzwania rozgrywa się w Madison, Wisconsin. Badanie Tableau przeprowadzone wśród ponad 27 000 uczniów wykazało, że około 12 procent uczniów w Madison Metropolis School District nie ma dostępu do Internetu.
Z przebadanych uczniów szkół podstawowych i średnich, 97 procent białych uczniów i 93 procent azjatyckich uczniów ma dostęp do Internetu – ale tylko 74 procent afroamerykańskich uczniów i 79 procent latynoskich uczniów ma dostęp.
Podobnie, tylko 78 procent uczniów o niskich dochodach ma dostęp do Internetu, w porównaniu z 98 procentami uczniów, którzy nie należą do kategorii o niskich dochodach.
Dzielnica ma nadzieję na poprawę równości dostępu dla wszystkich uczniów.
Myślę, że to naprawdę ważne, aby pamiętać, że nie wszyscy uczniowie mają szczęście mieć dostęp do Internetu. Zapewnienie urządzeń technologicznych to świetny początek i myślę, że to wspaniałe, że Madison Metropolis School District może to zrobić dla swoich uczniów. Jednak jeśli nie wszyscy mogą korzystać z Internetu z domu, to utrudnia to potencjalne korzyści z tych urządzeń.
Wydaje się, że Madison musi upewnić się, że uczniowie bez dostępu do Internetu w domu mogą znaleźć miejsca, w których będą mogli korzystać ze swoich urządzeń, np. zapewniając, że kampus szkolny ma otwarte Wi-Fi. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć sposób na rozwiązanie tego problemu w Madison i innych okręgach szkolnych, które stoją przed takimi samymi wyzwaniami, aby utrzymać uczniów należących do mniejszości i o niskich dochodach z dala od rówieśników.
Czy technologia może powiększyć Twoje problemy jako nauczyciela? Tak, Tak, i Tak.
Niektóre działania są wystarczająco złe same w sobie. Oszukiwanie jest jedną z tych rzeczy.
Wyobraź sobie, o ile łatwiej jest oszukiwać przy rosnącym wykorzystaniu technologii.
Nieuczciwość akademicka nie jest niczym nowym. Tak długo, jak istniały zadania domowe i testy, istnieli oszuści. Sposób, w jaki oszukiwanie wygląda, zmienił się jednak z czasem, szczególnie teraz, gdy technologia uczyniła je łatwiejszym niż kiedykolwiek.
I być może najbardziej interesującym zastrzeżeniem współczesnego oszukiwania w amerykańskich klasach jest to, że studenci często nie uważają, że to, co robią, jest złe.
Badania przeprowadzone przez Josephson Institute of Ethics przeprowadziły wywiady z 23 000 uczniów szkół średnich i zadały im różne pytania dotyczące etyki akademickiej. Spośród ankietowanych nastolatków 51 procent stwierdziło, że świadomie oszukiwali w pewnym momencie na egzaminie, ale nie mieli żadnych skrupułów związanych z tym zachowaniem. Badanie Common Sense Media wykazało, że 35 procent uczniów oszukiwało przez telefon komórkowy, choć rodzice ankietowani w tym konkretnym badaniu nie wierzyli, że ich dzieci kiedykolwiek oszukiwały. W wielu przypadkach, uczniowie nie zdawali sobie sprawy, że taktyki, takie jak szukanie odpowiedzi na smartfonie były oszukiwanie w ogóle.
W dzisiejszych klasach K-12, uczniowie, którzy oszukują są rzadko złapany. Nie ma formuł zapisanych na wewnętrznych stronach dłoni lub studentów patrzących przez przejście, lub szepczących odpowiedzi do swoich kolegów z klasy. Dzisiejsi uczniowie używają smartfonów, tabletów, a nawet komputerów w klasie, aby wspomóc swoje oszukańcze wysiłki i nie pozostawić żadnych śladów swoich przestępstw. Ponieważ oszukiwanie za pomocą technologii nie jest wymienione jako niezgodne z zasadami w wielu politykach szkolnych, uczniowie nie postrzegają tych działań jako nieetycznych.
Rozważ następujące sposoby, w jakie technologia pomaga we współczesnej nieuczciwości akademickiej:
- Zapisywanie notatek w telefonie komórkowym.
– Kupowanie wstępnie napisanych prac online lub zamawianie ich na zamówienie.
– Pisanie pracy, która jest taka sama jak coś innego znalezionego w Internecie, ale zmieniona na tyle, aby wyglądała na oryginalną.
– Uczniowie wysyłają sobie nawzajem wiadomości tekstowe z odpowiedziami.
– Używanie aparatu w smartfonie do robienia zdjęć testu lub egzaminu.
– Używanie dyktafonów lub programów wirtualnej pomocy do nagrywania lub proszenia o odpowiedzi.
Większość taktyk z tej listy nie istniała dziesięć lat temu, a przynajmniej technologia nie była w powszechnym użyciu przez młodych ludzi. Badanie Pew Internet wykazało, że 78 procent nastolatków ma telefony komórkowe, w porównaniu do zaledwie 23 procent w 2011 roku. Technologia jest przyjęta tak szybko, że okręgi szkolne nie mogą odpowiednio nadążyć z polityką oszukiwania, a nawet kampanii świadomościowych, które ostrzegają uczniów do problemu z wykorzystaniem technologii do znalezienia odpowiedzi w określony sposób.
Od najmłodszych lat, uczniowie uczą się, że odpowiedzi istnieją na wyciągnięcie ręki przez wyszukiwarki i stron internetowych ekspertów. Jest to bardziej efektywne, aby po prostu szukać odpowiedzi poprzez ciężką pracę, którą ktoś inny już wykonał, niż znaleźć odpowiedzi na własną rękę.
K-12 studenci nie są jedynymi winowajcami, choć. Kiedy ostatni raz poszedłeś do biblioteki lub przekopałeś się przez fizyczne zapisy lub dokumentację, aby znaleźć odpowiedź na coś? Dorośli korzystają z wygody technologii przez cały czas – nawet w miejscu pracy. Różnica polega oczywiście na tym, że większość dorosłych dorastała przynajmniej częściowo bez technologii. Dzisiejsi uczniowie nie będą mieli takiego doświadczenia życiowego i zamiast tego nauczą się najszybszych sposobów na znalezienie odpowiedzi – niekoniecznie tych właściwych.
Szkoły muszą opracować zasady przeciwdziałania oszustwom, które obejmują technologię, a zasady te muszą być konsekwentnie aktualizowane. Nauczyciele muszą zachować czujność, jeśli chodzi o to, co ich uczniowie robią w klasie i w jaki sposób technologia może odgrywać negatywną rolę w procesie uczenia się. Rodzice muszą również rozmawiać ze swoimi dziećmi o właściwych sposobach poszukiwania odpowiedzi naukowych i ostrzegać je przed nieetycznymi zachowaniami, które mogą wydawać się niewinne w ich własnych oczach.
Technologia to doświadczenie
Na dobre i na złe, technologia to nie tylko nowe ekscytujące gadżety i aplikacje. Każdy ważny nowy wynalazek prowadzi do nowych doświadczeń i niezbadanego terytorium. Często rezultaty korzystania z tych technologii będą nieoczekiwane, zarówno w dobrym, jak i złym znaczeniu. Jako nauczyciel, musisz myśleć przyszłościowo i być elastyczny, aby przygotować się na wszystko, co stanie na Twojej drodze. Bądź kreatywny w tym, jak możesz wykorzystać technologie w klasie, aby stać się lepszym nauczycielem i pomyśl, jak zminimalizować ich negatywne skutki. Nie jest to łatwe zadanie, ale uważam, że warto do niego dążyć.
.
Dodaj komentarz